środa, 2 lipca 2014

Patrzę na świat z wyższej perspektywy...

(Zdjęcie z internetu ;))

Wiele osób ma kompleksy, niektórzy się do nich przyznają inni nie, robiąc dobrą minę do złej gry.
Ja jednak nie potrafię udawać, że jest zarąbiście dobrze, gdy jednak nie jest w każdym aspekcie codzienności. Choć czasem bywają sytuacje, w których trzeba umieć trzymać fason, kultura wyniesiona z domu tego wymaga ;)

 Pozdrawiam rodziców z tego miejsca :*

 Wierzcie mi moi mili, że czasem się nie da i niewyparzony jęzor bierze górę :P
Chyba każdy czasem się stara ukryć niezadowolenie z zaistniałych sytuacji, przemilczając ją, bo mają świadomość konsekwencji za dużo wypowiedzianych słów.
 Jest tak wiele głupoty i nieprzemyślanych reakcji ludzi, że aż razi. Wiemy również, że dzieci są szczere do bólu i ich zachowań nie da się kontrolować, jednak kiedy dorosły człowiek zachowuje się gorzej niż dziecko, zastanawiam się wtedy czym to jest spowodowane zaściankowością, zdumiewającą błyskotliwością, czy może czystym chamstwem i brakiem tolerancji na otaczający Świat?!


A swoją drogą ciekawa jestem czy wysocy mężczyźni mają tak samo przewalone i również swoją wysoką osobą powodują poruszenie w społeczeństwie jak wysokie kobiety, zapytam się wrzucając ten wpis na stronę wysokich ;) Których również pozdrawiam z tego miejsca :P Może się wypowiedzą? ;)


(Poniżej troszkę z innej beczki, ale po części przedstawiające bezmyślne reakcje ludzi na sytuację)
Nigdy nie zapomnę kiedy jeszcze będąc małą dziewczynką miałam może 9 lat, pojechałam z babcią i ciocią na wycieczkę ze stowarzyszenia dla niepełnosprawnych (babci córka a moja ciocia jest niepełnosprawna intelektualnie - Zespół Downa), gdzie część uczestników miało wiele różnorodnych chorób od wszelakich upośledzeń nerwowych, intelektualnych i rozwojowych.

Swoją drogą takie wycieczki hartują wrażliwość na drugiego człowieka.

 Kiedy dojechaliśmy do celu podróży wszyscy zaczęli się wypakowywać z autobusu, kobiety jedna po drugiej rozkładała wózek dla swojego chorego dziecka, a po drugiej stronie parkingu inna wycieczka dorosłych ludzi stała, wlepiała swoje zawistne oczy i nabijała się z nas!! Nie do pomyślenia, że dorośli ludzie potrafią się tak zachowywać, matki chorych dzieci były tak wyprowadzone z równowagi, że miały ochotę stanąć w rządku przed nimi i zapytać się czy już się napatrzyli?!!
Naprawdę zdarzenie to odcisnęło na mnie takie piętno, że pamiętam ten niesmak przez tyle lat...

Wracając...
Zakompleksiona byłam chyba odkąd zrozumiałam co widzę w odbiciu lustra, gdyż niejednokrotnie, kiedy w nie patrzyłam to zauważałam zbyt męskie rysy twarzy, zbyt dużo hormonów objawiające się przesadnym owłosieniem, brak kręconych włosów, o których marzyłam od wieków, a to akurat sobie spełniłam robiąc trwałą ;) Prezentowała się o tak jak poniżej ;)


Ja ze względu na obciążenie genetyczne sięgające babć i ich rodzeństwa od strony obojga rodziców jestem wysoka, mój wzrost wynosi 188 cm i ani jednego cm więcej, lecz kiedy mi ktoś wmawia, że jest inaczej włącza mi się burza z piorunami, a spowodowana reakcja jest całkiem uzasadniona, gdyż ze społeczeństwem walczę od podstawówki, bo już jako 7 latka wyróżniałam się wzrostem wśród rówieśników. Choć 6 lat pierwszego cyklu nauki nie były takie dotkliwe, jakie wywarły na mnie głupkowate końskie zaloty w okresie gimnazjalnym. Pierwsza klasa liceum jeszcze była taka siaka, ale kiedy już te "kurduple" (bez urazy) osiągnęły poziom wzrostowy mojemu, i z niesłychanie wysokiej stałam się przeciętną wzrostem, zaczęłam oddychać pełną piersią, a głąby wytykające palcem mój wzrost przestali mnie zauważać, gdyż nikłam w tłumie... Choć przecież na ulicy jest takie przemieszanie z pomerdaniem, że czasem były gorsze jaki i zabawne sytuacje ;)

Oj, taak nie zapomnę, jak kiedyś pracowałam w pewnej sieci handlowej, ogólnie na stoisku mięsnym, ale z racji, że byłam dość obrotna przydzielono mi wyłożenie mleka w alejce i podeszła do mnie taka babcia z oczywistym mistrzem monologu:
"Ojej, jaka pani duża chyba z dwa metry co? Koszykarka jakaś? No dziś byłam u lekarza i mierzył mi wzrost i wie pani co?! Zawsze miałam 162 cm, a dziś powiedział mi, że mam 160 cm, no nie wiem jak to możliwe, 2 cm mi ucięło!"
Ja skoncentrowana na wykładaniu mleka, słuchając trzy po trzy owej pani rzuciłam krótkie:
"Wie pani to ten czas, że się pani kurczy"
A ona: "No, no no!!"  "No no no!! i poszła zmieszana
Ja strzeliłam karpia z wrażenia nie rozumiejąc za bardzo, dlaczego się tak zgasiła, i niewinnie wróciłam do rytualnego wykładania mleka jednego za drugim, kiedy nagle tak parsknęłam śmiechem, że musiałam wyjść na zaplecze, bo z opóźnienie dotarło do mnie co tak naprawdę jej powiedziałam o_O
 No przepraszam to było nieświadomie :P

Raz nawet miałam dawać autograf, bo inna babcia ubzdurała sobie, że jestem ś.p. Katarzyną Dydek i nie szło jej przetłumaczyć, że jest inaczej...

Gdy Norbert się urodził, zaczęliśmy jeździć do Przychodni na szczepienia, nikt za bardzo nie zwracał na nas uwagi, aż pewnego razu pielęgniarka prowadząca ze mną rozmowę rzuciła do mnie zdanie: "No my tutaj kiedyś rozmawialiśmy, że całe szczęście, że Wam się syn urodził, bo przy takich wielkich rodzicach (mąż ma 194 cm) to jak by córka wyglądała?!!"
Myślałam, że zemdleję!!
Mężu pamiętaj!! Jakbyś polował na drugie to tak, żeby dziewczynki nie było!! O_o
Matko, bo się przewrócę ;(

Eh... Zawsze irytowały mnie zaczepki niszowego pokroju typu
- Przepraszam a mogę o coś spytać?! (i wiadome było, że o wzrost),
- A jaka temperatura tam na górze?
- Wieje bardziej?
- Grasz w koszykówkę? - Nie rzucam dyskiem.. - A co to? - Jezuuu naprawdę nie wiesz?!! O_o

Chcieli być dowcipni? Czy przedstawić swoją bujną głupotę?

Fajnym aspektem bycia wysokim jest to, że się wszystko widzi, na ogół jest się szczupłej postury, więc szamaj ile chcesz :P Ma się długie nogi, więc wszędzie szybciej, prędzej się dojdzie...
Żaden szef mi nigdy nie podskoczył, nawet nie podniósł głosu, bo raczej by to komicznie wyglądało z obiektywnego punktu widzenia...

1) Gorzej jest, bo wszyscy Cię znają, Ty nikogo..
Przykład moje byłe Liceum Ekonomiczne oddzielała wewnętrzna uliczka od Liceum Elektrycznego, gimnazjalna koleżanka, rozmawiając wtedy jeszcze na popularnej chaterii z chłopakiem z Elektryka i pyta się w pewnej chwili, znasz Monikę?
- Jaką Monikę?
- No taką wysoką, szczupłą dziewczynę? Do Ekonomika chodzi.
- Aaaa Żyrafę!! Kto jej nie zna!!

No szok?! Licealna Celebry-tka :D

2) Jeśli coś zmalujesz, wszyscy wiedzą kto...
3) Spodnie przez 3/4 swojego życia za krótkie, dzięki Ci Panie, że w końcu zaczęli produkcję dłuższych, a bluzki kończące się nad pępek, cudem powstały tuniki, teraz zimą da się żyć
4) Gdzie nie pójdziesz o mało nie ściągasz fryzurą pajęczyn
5) Stojąc przy kasie, kasjerka często nie zerknie do góry i rzuca "Ma pan drobne?!"
6) Łóżka zwykle za krótkie, stoły za niskie, a pod stołem nogi na nogę nie założysz
7) Wszelkie środki lokomocji, autobusy, autokary, samoloty najlepiej jakby człowiek nogi na szyję zarzucił
8) Już nabawiłam się garba, bo znajomi dużo niżsi

Mimo to z dwojga złego chyba lepiej być wysokim niż niskim, co nie?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj czytelniku, byłoby mi niezmiernie miło gdybyś zostawił(a) po sobie jakikolwiek ślad swojej obecności ;) Pozdrawiam, na zawsze oddany Wasz blogger :D :D