Już ustalając szczegóły wiedziałam, że będzie się działo :P
Nie pomyliłam się ;)
Wszystko zaczęło się o godzinie 20:00, było 21 osób, a miało być nas troszkę więcej, jednak część ludzi nie dotarła.
Było ciasto, kiełbaska, kaszanka, sałatki i napoje wyskokowe, oczywiście nie mogło zabraknąć tańców hulań-ców, śpiewów i żartów. Jakże było mi miło i to, aż dwukrotnie, gdy zaśpiewali mi "Sto lat" chórkiem ;) Norbert lekko zaskoczony, bo nie przyzwyczajony do zbiorowego śpiewania, ale szczęśliwy ;)
Dzieciaki szalały, mój nam żwawo uciekał, żeby dodać nam więcej emocji, i aby czasem nogi i tyłki nam się nie zastały od siedzenia, pozjeżdżał na ślizgawce, aż w końcu koło 23:00 nam padł jak mucha ;)
A że komarzyska cięły niemiłosiernie dziękowałam w duszy, że kiedy syn się urodził mama kupiła nam moskitierę do łóżeczka, którą właśnie wczoraj mogłam wykorzystać na piknikowaniu, aby uchronić synka od ukąszeń, gdy ten słodko spał ;)
Kiedy tak siedziałam i obserwowałam, wróciłam do czasów swojego dzieciństwa kiedy i u nas w rodzinnym domu drzwi się nie zamykały ;) Rodzice mieli mnóstwo znajomych, tabuny ludzi przewijały się każdego dnia. Każdy każdemu pomagał, nawet ja miałam czasem przy większych imprezach co 30 minut inną nianię, koleżanki się rodziców zmieniały, aby nikt na imprezowaniu nie stracił, a żebym ja miała opiekę :P Eh... To były czasy ;) Zawsze chciałam mieć, fajnych, zaufanych, w razie potrzeby pomocnych przyjaciół, na których można było liczyć ;)
Jak będzie u nas czas pokaże.
Póki co dziękuję wszystkim za przybycie, za cudną zabawę i za ten piękny śpiew, który reszta nieobecnych sąsiadów mieli już powyżej uszu :P
Dziękujemy również, reszcie osiedla, którzy mieli cierpliwość, aby ta impreza miała swój początek, środek i koniec ;)
DZIĘKI :*:*
A foty gdzie? :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego naaaaj na te 18-nastke :) Super taka duża imprezka
A fotek nie ma, bo nie było paparazzi ;D
Usuń