poniedziałek, 2 czerwca 2014

DZIEŃ DZIECKA cz.1; Idziemy do ZOO, do ZOO ;)


Na Dzień Dziecka powstała myśl, aby uczcić ten dzień o wiele fajniejszym niż każdy kolejny szary jaki mija nas.... A żeby wspólne życie nabierało barw, a nie bardziej szarzało to robimy wszystko, aby to zmieniać ;)
Każdy z nas wie, że nie są ważne w życiu rzeczy materialne, ale właśnie chwile spędzone razem, bo to one zagoszczą nam najdłużej w pamięci...
I właśnie dlatego chcieliśmy spędzić niedzielę wyjątkowo, w miłej rodzinnej atmosferze, a przy tym pokazać naszemu bobasowi, że nie tylko pieski, kotki, kurki i krówki żyją na tym Świecie ;)
No to startujemy ;)

Wstaliśmy skoro świt, czyli o 7:00, aby wyjechać najpóźniej o 8:30 i w miarę wcześnie dotrzeć na miejsce przeznaczenia ;)

POZNAŃ to bardzo magiczne miejsce, w którym miałam osobiście przyjemność zwiedzać drugi raz 

 i szczerze przyznam, że to bardzo fajne miejsce na Ziemi pomijając "kocie łby"...


Dotarliśmy na miejsce ZOO POZNAŃ

już wtedy kolejka samochodów na parking nie miała końca dlatego też, zdecydowaliśmy zaparkować autko nieopodal jeziorka i to była najlepsza decyzja jaką mogliśmy podjąć ;)






Z racji tego, że dzień był niesamowicie słoneczny i ciepły wiele osób, również chciało odwiedzić to miejsce, dlatego też staliśmy w kolejce, która swoim widokiem przerażała, mimo wszystko 20 minut nie trwało, aż tak długo, a kolejka w szybkim tempie znikała za bramą przeznaczenia ;)







Norbercik zachwycony był wszystkimi tymi zwierzakami, które w łatwy sposób można było dostrzec ;)









Sweet focia ;P




Ulubieniec Norbercika ;)
Zareagował salwą śmiechu ;D

Strusiek ;)



Foczki



Zebry


Żyrafki


Niedźwiadek


Tygrysek


Słoniki


Wielbłądy


 Bizony


Moim zdziwieniem było pomieszczenie nocnych zwierzaków, gdzie Norbert łapał przez szybkę zwierzaczka wielkości chomika ;)
Cieszył się na widok tych, które dostrzegł i co najważniejsze nie bał się ciemności ;)
Zdjęć nie posiadamy ze względu na dobro i zdrowie zwierzaków ;)

Przespacerowaliśmy się najdłuższą trasę i stopy myślałam, ze mi odpadną, ale warto było ;) 
Wspomnienia bezcenne ;)


Możliwe było również zwiedzanie kolejką, woleliśmy jednak sami i swoim tempem podbijać ZOO



Lansik z gęśmi ;)



Flamingi miały nas w d... ;P


Chłopcy na molo i przepiękne krajobrazy ;)





ku ku ;)



Przerwa na lunch ;)


Lamy tym razem nie pluły ;)



Hi Hy Śmichy 





A po ZOO... Stary Rynek ;)


CDN... ;)




4 komentarze:

  1. To już od rana taka kolejka do zoo? My byliśmy tydzień wcześniej koło 10, to pustki raczej były :)
    Wycieczka udana, wszyscy zadowoleni jak widać :) Zoo jest super i my bardzo lubimy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak masakrycznie długa była, byliśmy delikatnie po 10:00... Zanim weszliśmy to pomnożyła się o raz tyle, a wychodząc złapałam się za głowę, Marcin stwierdził, ze Ci ostatni w samochodach to może o 17:00 wejdą, kiedy my koło 14:00 wyszliśmy... Szok stulecia ;)

      Usuń
    2. Kolejka nieziemska... pewnie pogoda i Dzień Dziecka o tym przesądziły ;)

      Usuń
    3. O tak, z pewnością ;)

      Usuń

Witaj czytelniku, byłoby mi niezmiernie miło gdybyś zostawił(a) po sobie jakikolwiek ślad swojej obecności ;) Pozdrawiam, na zawsze oddany Wasz blogger :D :D