piątek, 27 czerwca 2014

Najlepsi przyjaciele...

Jak daleko bym nie sięgnęła pamięcią, tam za każdym razem widzę wspaniałe lata w towarzystwie zwierzaka. Ten obraz z psiakiem w tle, jest mi niesamowicie bliski.



Moim pierwszym psem, był Murzyn, wspaniały mieszaniec wielkości Dalmateńczyka, niesamowity kompan dziecięcych podróży oraz obrońca mieszkalnego terenu. Miał smykałkę łowcy, gdyż mniejsze zwierzęta futrzaste i pierzaste nie miały spokoju, a ludzie liczący na skrócenie drogi przez skok przez płot nie mieli z nim większych szans ;)

Nigdy nie zapomnę, gdy wyszłam z Murzynkiem na spacer, był zapięty na smyczy, ja miałam wtedy 7 lat, a on dojrzał pięknego, malutkiego futrzastego króliczka, poczułam się wtedy jak na wakeboard-zie, tylko zamiast na nartach sunęłam brzuchem po ziemi ;) 
Mama widząc zdarzenie, wykrzykiwała "Puść Psa!" 
A ja odpowiadałam "Nie puszczę!" :D
 "Puść Psa" "Nie puszczę!"
 Po chwili jednak puściłam, Murzynek wrócił po dwóch dniach...
 Swoją drogą ciekawa jestem czy miał króliczaną kolację ;)

Inne zdarzenie jakie utkwiło mi w pamięci to taka psia troska, kiedy wróciłam szybciej do domu, a rodzice jeszcze nie wrócili z pracy,
(nie wiadomo z jakiego powodu w ogóle pozwolono mi opuścić teren szkoły w wieku 7 lat, bez nadzoru rodzica)
czekając na ławce przed domem zrobiło mi się zimno, więc długo nie myśląc, stwierdziłam, że w budzie jest cieplej, a że była duża i miejsca było sporo, to razem z Murzynem siedzieliśmy w niej i czekaliśmy na rodziców. Położyłam głowę na psim grzbiecie było tak miło, ciepło i przytulnie, że zasnęłam... Rodzice po powrocie z pracy, zdenerwowali się strasznie, bo w szkole mnie nie było, przed domem mnie nie było, zaczęli szukać i dopiero później zauważyli, że drzemię w budzie :P



Piszę o tym, dlatego, że każdy zwierzak w życiu człowieka wpływa bardzo kojąco na podłoże psychiczne oraz rozwój małego człowieka.
Zwiększa poczucie bezpieczeństwa, odpowiedzialności, miłości, przyjaźni, empatię oraz eliminuje egoizm.

Wspaniałe właściwości wpływające na rozwój dziecka przez kontakt ze zwierzakiem mogą potwierdzić fizjoterapeuci, którzy na co dzień doświadczają zmian związanych ze stanem zdrowotnym swoich podopiecznych.



Wiedząc to wszystko oraz posiadanie wewnętrznej niezniszczalnej miłości do czworonogów, a także odziedziczenie jej przez syna ode mnie powoduje, że pragnę takiego oddanego przyjaciela dla swojego dziecka, aby rozwijał się najlepiej jak tylko to możliwe ;)

Póki co mamy możliwość korzystać z sąsiedzkich zwierzaków, ale mam nadzieję, że niebawem i u nas pojawi się nowy członek rodziny ;)

Wszystkie zdjęcia są pobrane z internetu, nie są moje ;)

2 komentarze:

  1. oj tak dziecko plus zwierzak to cud, uwielbiam ich obserwować :D zwłaszcza jak idzie kot, za kotem owczarek a za nimi raczkuje Bartek.. albo jak synek wspina się po psie lub goni kota :) oczywiście w domu mamy jeszcze chomika i rybki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny zwierzyniec, miałam raz 12 chomików, 4 dorosłe i 8 małych. Mój starszy pies tak bardzo poczuł się w obowiązku, że nie jadł, spał tylko przy nich, pyszczkiem przyklejonym do klatki i nawet na spacery wychodzić nie chciał, a jak już go zmusiliśmy to tylko szybko siusiu, kupka i piszczał, że chce do domu ;) To niesamowite, że pies rodzaju męskiego potrafił matkować. Raz nas zaalarmował, że jednego malucha brakuje i pokazał gdzie jest ;)
      Kocham zwierzęta i marzy mi się szczeniak i świnka morska, bo zawsze mi się podobały a nigdy nie miałam ;)

      Usuń

Witaj czytelniku, byłoby mi niezmiernie miło gdybyś zostawił(a) po sobie jakikolwiek ślad swojej obecności ;) Pozdrawiam, na zawsze oddany Wasz blogger :D :D