wtorek, 14 października 2014

Jesienna depresja... Naprawdę dotyka!!

Jak dobrze już wiecie przez ostatni rok zajmowałam się opieką nad synem, znalazłam w sobie pasję szycia, zaczęłam prowadzić blog całkiem przypadkiem i potoczyło się mnóstwo rzeczy, które wyszły spod kontroli, które nie powinny mieć miejsca, a jednak się wydarzyły...
Gdyby można było cofnąć czas, na wiele z nich nie pozwoliłabym... I na pewno zostałabym zdystansowana w wielu sytuacjach. Niestety w życiu nie jest tak pięknie i co się stało już się nie odstanie, dlatego żeby złapać równowagę wtedy kiedy przychodni przesyt i zauważasz, że wszystko co do tej pory traci sens starasz się odizolować, aby spojrzeć na to co pozostało nowym spojrzeniem. Stąd bez kozery jest tak jak jest, że potrzebuję chwili wytchnienia, dlatego jestem w zawieszeniu i nie wiem kiedy ten moment ustanie.
Nie mam ochoty szyć.. W sumie to skończyła mi się wena, brak mi cierpliwości do syna jeszcze bardziej niż wcześniej, nie mam ochoty na spotkania towarzyskie - męczę się na nich jakoś psychicznie, kiedy zawsze jestem otwarta na wszelkie propozycje, tak teraz nie mam na nic ochoty, a w sumie to najlepiej przeleżałabym w łóżku cały dzień nie kiwając nawet palcem.

Czuję, że nowa pora roku tak na mnie wpływa, kolejny napad depresyjny, kiedy to się skończy? Ledwo złapałam równowagę po długoterminowym stanie depresyjnymy po ciąży to teraz szlag trafił kolejny...

Jedynym rozwiązaniem byłby powrót do pracy, bo dla mnie osoby pełnej życia ( wcześniej, teraz to jakaś oklapnięta jestem) dwa lata nic nie robienia to totalny kataklizm. Czuję się przerzuta i wypluta. Zero energii, werwy i chęci działania.
Mam tylko nadzieję, że ten stan szybko minie a pomoże mi w tym właśnie Fitness... Chodzę dopiero drugi tydzień i liczę na to, że jak stuknie miesiąc wrócę tutaj z postem zagrażającym energią. :-)

Póki co... Nic mnie nie cieszy... Sorrki... Są wzloty i upadki... Chwilowo zaliczam to drugie...

PS. Marta do końca tygodnia zakładka dla Ciebie będzie gotowa ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj czytelniku, byłoby mi niezmiernie miło gdybyś zostawił(a) po sobie jakikolwiek ślad swojej obecności ;) Pozdrawiam, na zawsze oddany Wasz blogger :D :D