wtorek, 26 sierpnia 2014

Militarnie oraz pokoleniowo ;)

Weekend pełen atrakcji ;)

Odwiedzili nas moi rodzice, brat oraz dwa psiaki... Jeden z nich dotknięty cukrzycą, która wyniszcza mu organy m.in. serce, nerki, wątrobę. Było już bardzo z nim krucho, ale w weekend był kwitnący, co mnie ucieszyło nie ukrywam ;) Jakby nie było Blekuś (bo o nim mowa) jest już z nami blisko 15 lat, wiele przeszedł, wiele wspomnień, dlatego byłaby ogromna strata dla całej rodziny.

Norbercik na początku troszkę wycofany, ostatni raz widział dziadków w czerwcu na swoim roczku, niby dwa miesiące, a jednak to spora przerwa dla takiego bobasa...
Mimo wszystko szybko się odnalazł w nowej sytuacji ;)
Otrzymał superową zabawkę, która przyjechała, aż z Lublina od tamtejszych rękodzielników ;) Bardzo lubi się nią bawić... Głównie hałasuje ;)




W sobotnie popołudnie wybraliśmy się na Militaria XX i XXI wieku w Zamku w Rydzynie..
dogłębnie zwiedzaliśmy dnia następnego, natomiast największą atrakcją dla synka był dmuchany zamek, w którym bawiliśmy się razem. Zaangażowani byli wszyscy ;) A ja spaliłam kilka kalorii podrzucając synka i dwuletnią dziewczynką na zjeżdżalnię ;)







Wystawa poświęcona Wojsku Polskiemu oraz jego akcesoriom, przy brzmieniu muzyki oraz niezwykle ciekawym opowieściom pana przewodnika, uważam za pełnowartościowe uzupełnienie wiedzy.
Interesujące doświadczenie wywołało u mnie refleksję, że gdyby w szkołach byli tak poświęceni swoim pasją nauczyciele (typowi z powołania) uczniowie nie mielibyśmy problemu z przyswajaniem wiedzy. Chłonęli by ją po prostu jak gąbka ;)









 Jedynie Norbercik nie był, aż tak zachwycony, po 15 minutach zaczął się niecierpliwić... I tyle było z mojego dokształcania się :(



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj czytelniku, byłoby mi niezmiernie miło gdybyś zostawił(a) po sobie jakikolwiek ślad swojej obecności ;) Pozdrawiam, na zawsze oddany Wasz blogger :D :D