Stuknęło nam na blogu 10000 wyświetleń, choć wcześniej myślałam, że nigdy nie będzie mi to dane ;)
Dziękuję Wam bardzo zatem...
Dziś w końcu mogę pokazać ostatnią ścianę pokoju naszego dziecka, który musiał osiągnąć prawie półtora roku, aby remont w jego pokoju mógł dobiec końca. Długo się zastanawialiśmy nad formą udekorowania. Na początku chciałam fototapetę z krainą misiów, później kiedy już się urodził nam syn uparłam się na fototapetę z autkami, ale kiedy miałam epizod z tygrysem w tle, wpadłam na pomysł, że jeśli dałam radę tygrysa namalować to czemu nie samochody dla syna. Dla osób śledzących nas na facebook-u tutaj nie będzie żadną nowością to co Wam pokażę, ale dla osób znających nas tylko z bloga już tak...
Kilka miesięcy temu pokazywałam Wam tutaj nasze poczynania w upiększaniu, a wczoraj został dopracowany na ostatni guzik. Jesteście ciekawi efektu?
Zapraszam, więc do obejrzenia zdjęć ;)
Tworzenie ściany
Cały pokój prezentuje się tak:
Powiem Wam, że od tygodnia moje bobcio zaczęło segregować rzeczy...
Zawsze razem opróżniamy zmywarkę z czystych naczyń. Norbercika działką są sztućce, zawsze podawał jak leciało, a teraz podaje seriami, np. same łyżki, same łyżeczki, noże, widelce itd.Dziś bawił się moimi bransoletkami i miał 5 brązowych, jedną jasnobrązową i jedną srebrną. Sam wziął 5 brązowych, srebrną dał mi, a jasnobrązową mężowi ;)
Mała rzecz a cieszy ;)
Zaczął rozpoznawać również zwierzaki na słuch...
Kiedy przechodzimy koło obory i usłyszy brzęk łańcuchów, woła "muuuuu"
Kiedy pies szczeka, woła "chał"
itd...
Dziś zobaczył wronę i zawołał "ko ko ko"
Fajnie, że zgrupował ją z kurą, w końcu to też ptak :D
Oj pięknie Ci to wyszło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, sama się zdziwiłam efektu końcowego ;)
Usuń